Filmowy Piątek • 3

Dzień Dobry dziś kolejny piątek y Netflix lo sabe!

W tym tygodniu zabieram Was do Andaluzji. Będzie trochę bardziej politycznie, kryminalnie i nielegalnie. Będzie policía, guardia civil i świat narco. La linea de la concepcion, Algeciras y Campo de Gibraltar to naturalny łącznik pomiędzy Afryką a Europą. To właśnie tędy przedostają się narkotyki, tytoń, terroryści i nielegalni imigranci.

Czy wiesz, że pomiędzy Europą a Afryką jest zaledwie 14km?

14 kilometrów dzieli wybrzeże hiszpańskie od największego na świecie producenta haszyszu – Maroka!

Zacznijmy jednak od serialu. La Línea: La sombra del narco (La línea: w cieniu narkobiznesu), to utrzymany w konwencji faktu, czteroodcinkowy miniserial pokazujący miejscowość La Línea de la Concepción y Campo de Gibraltar, teren będący granicą nie tylko Hiszpanii i Unii Europejskiej, ale i całej Europy, bowiem tuż obok znajduje się kontynent Afryki.

Zdjęcia zrobione zostały z perspektywy pierwszych osób: funkcjonariuszy policía local, nacional y guardia civil, oraz osób zamieszanych w narkobiznes. Pozwalają oderwać się od gorących plaż Andaluzji, zimnych drinków i lokalnych atrakcji – słowem- od wakacyjnej Hiszpanii. Takiej, jaką zna większość z Was. Każde państwo to jednak również jego codzienność. Każde zmaga się z różnymi problemami: przestępczością, korupcją, nieudolnością władz, złym systemem opieki zdrowotnej, brakiem polityki opiekuńczej, przemytem, handlem ludźmi, narkotykami… i można by tak jeszcze wymieniać i wymieniać…

Hiszpania nie jest tu wyjątkiem. W La Línea: La sombra del narco widzimy jak mieszkańcy miejscowości manifestują swoją prośbę do rządu, o zwiększenie nakładów finansowych i personalnych na pomoc antynarkotykową na tym terenie. Ogromne rotacje w ratuszu, ciągle zbyt mała liczba funkcjonariuszy służb, niski poziom wykształcenia mieszkańców i brak perspektyw rozwoju osobisto-zawodowego popycha ich w ramiona narkosystemu. To wszystko napędza kulę śnieżną, którą ciężko rozerwać. „Gdyby nie obecność służb, byłaby tu druga Kolumbia”, słyszymy od jednego z funkcjonariuszy guardia civil. 

Czy Ty także uważasz, że La Línea to małe Medellín?

Creo que soy el alcalde con más problemas de Europa- Myślę, że jestem burmistrzem, który ma najwięcej problemów całej w Europie  – mówi Juan Franco, burmistrz  La Línea de la Concepción. Według INI jest ona drugą gminą, o najwyższej stopie bezrobocia w Hiszpanii (La Línea de la Concepción es el segundo municipio con mayor tasa de paro de España – Instituto Nacional de Estadística – Raport do pobrania TUTAJ

Te warunki spowodowały, że Campo de Gibraltar, a konkretnie gmina La Línea de la Concepción, stała się „małym Medellín” (kolumbijskim miastem, w którym powstał słynny kartel Pablo Escobara). W La Línea bardzo dobrze działa system tzw. czujek- czyli ludzi w oknach, na balkonach, dachach budynków, informujący o każdym ruchu policji. W większości są to bardzo młodzi ludzie, którzy za dobrze wykonane zlecenie „pilnowania” mogą zarobić nawet 1000€ – jak słyszymy w jednym z odcinków.

„Wizerunek miasta jest w strzępach i powoduje poważne braki w sektorze turystycznym i inwestycyjnym” – mówi burmistrz Juan Franco, w pierwszym odcinku. Jednocześnie podkreślając, że „Każdy, kto tu przychodzi, jest zachwycony, ale problem polega na tym, jak przekonać ich, aby przyszli”. Gdy ogłoszono premierę serialu, mieszkańcy La Línea byli przerażeni, że ich miasto zostanie przedstawione w delikatnie mówiąc – niekorzystnym świetle, że Europejczycy będą się bać tu przyjeżdżać.

Czy słusznie? Moim zdaniem nie.

Jeżeli chcesz poznawać Hiszpanię we wszystkich jej aspektach – blaskach i cieniach, koniecznie obejrzyj La línea: w cieniu narkobiznesu. W czterech odcinkach możesz poznać bardzo skondensowaną opowieść o tym, jak  La Línea stała się jednym z kluczowych punktów przemytu narkotyków,  jak burmistrz Juan Franco próbuje walczyć z tym zjawiskiem. Poznasz członków największego w okolicy klanu i system jego działania. Świat narco swoimi oczami opisze jeden z handlarzy. Dlaczego znalazł się po tej stronie? Jak wygląda jego życie codziennie i co skłoniło go do takiej decyzji? Zobaczysz ujęcia ze spektaklu flamenco w centrum miasteczka zderzone z codzienną walką o bezpieczeństwo.  

Może sam poprzez szklany ekran choć trochę zderzysz się z tą rzeczywistością. Hiszpania to wspaniały kraj. Ale urlop to nie życie codzienne. Jeżeli chcesz ją poznać, musisz ją poznać całą- wspaniałą, ale i mroczną.

La Línea: La sombra del narco

Dirección – Pepe Mora

Guion – Dario García García

Una producción de Cuerdos de Atar en colaboración con Mediaset España

Los protagonistas son, sobre todo, aquellos que se intentan poner freno a esta lacra

Jakich słów nauczy nas świat narco?

Granica – la frontera

Przejście graniczne – paso fronterizo

Zagranica – fuera de la frontera

Stój, bo strzelam – ¡Alto o disparo!

Nie strzelać! – ¡No disparen!

Prawo – la ley

Zgodnie z prawem – de acuerdo con la ley

Dojść do porozumienia – llegar a un acuerdo

España y el Reino Unido llegaron a un acuerdo por frontera de Gibraltar

Cieśnina Gibraltarska – Estrecho de Gibraltar

Handel narkotykami – el narcotráfico

Osoba handlująca narkotykami – el narcotraficante

Narkotyk – el narcótico / la droga

Więzienie – la cárcel

Osoba zabijająca na zlecenie – el sicario

Kula/pocisk – la bala

Martwy – muerto/a

Zemsta – la venganza

Grozić – amenazar

 

zostaw swój komentarz

Podsumujemy? Mój subiektywny wniosek po serialu jest następujący: La Línea to miasto piękne za dnia i pewnie trochę niebezpieczne nocą. Prawda jednak jest taka, że nie należy popadać w paranoję i niepotrzebną panikę. Za rogiem własnej ulicy, na której mieszkamy od X lat możemy oberwać po głowie. Wszędzie ktoś może nas napaść czy okraść. Zawsze możemy znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Sęk w tym, że w hiszpańskim La Línea tych miejsc i czasów może być po prosu więcej, niż w innych miejscach. Osobiście byliśmy w La Línea kilka razy. Nigdy nic złego nas nie spotkało, ani nie czuliśmy się tam nieswojo. Owszem - co trzeba podkreślić- nigdy nie spacerowaliśmy po mieście nocą. Druga kwestia- również całkowicie subiektywna- będąc w La Línea, Algeciras i Tarifa od razu odczuliśmy, że jesteśmy w "biedniejszej" części Hiszpanii. Więcej odrapanych i opuszczonych budynków, więcej smutno spoglądających przed siebie ludzi. WIęcej dzieci różnej nacji bawiącej się na ulicach. Te trzy miejscowości są bardzo specyficzne w odbiorze i na pewno każdy z Was zapamięta je inaczej. Ja uwielbiam Campo de Gibraltar, byłam tam wielokrotnie, szczególnie mieszkając w Motril i na pewno jeszcze nie raz tam wrócę. Może nie nocą. Ale w dzień na pewno i Was też do tego zachęcam. Tam są cudowne plaże, niesamowite widoki i zawsze świeci słońce. Ale serial też obejrzyjcie! Wszak każda moneta ma dwie strony.

Filmowy Piątek

Zapraszamy Cię już za tydzień na kolejną porcję filmowo-seriolowych pozycji, w języku hiszpańskim.