Dziś będzie branżowo, powieje ekonomią, zarządzaniem, rozwojem i pieniędzmi. Ale spokojnie to wszystko jak zawsze w przystępnej formie. Na wstępie zaznaczamy, że wpis nie jest sponsorowany i nie mamy z marką BQ nic więcej wspólnego, ponad to, że jestem szczęśliwą posiadaczką smartfona od chłopaków z Politechniki Madryckiej, który skradł moje serce i zaskakuje mnie niezmiennie od trzech lat.

Ale od początku… W 2015 roku, po zepsuciu się mojego smartfona (notabene polskiej marki Overmax), musieliśmy dość szybko wybrać inny telefon. W jedno popołudnie przeanalizowaliśmy stronę hiszpańskiego Media Marktu i okazało się, że Hiszpania produkuje swój własny telefon pod brandem BQ. Rozochocona wizją posiadania czegoś fajnego, nowego i niedostępnego w Polsce, napalona na zakupy jak zwykle, kupiłam go jeszcze tego samego dnia.  Ta kobieca niecierpliwość…

 

 

Telefon mam od trzech lat, śmieję się, że ma on swój hiszpański temperament bo kilka razy potrafił mi nieźle strzelić jakiegoś południowego focha. Nie zmienia to jednak faktu, że jak na trzy letni telefon, wygląda prawie jak nowy. Materiały z których został wykonany są naprawdę świetne. Mega zaletą jest wsparcie techniczne i fakt posiadania prawie czystego Androida co skutkuje aktualizacjami co 3 miesiące. Kilka tygodni temu kładłam się spać z Androidem 6.1, wstaję rano, a tu wita mnie moje szalone BQ, Androidem 7.1 (nadmienię, że kupując telefon miał Androida 5.0, więc suport jest niesamowity). BQ przekonało mnie na tyle do siebie, że istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że kolejny telefon również zakupie od nich.

 

Pamiątki dla gadżeciarzy

 

Po co w ogóle to piszę? Bo na pewno gdzieś są osoby lubiące nowinki techniczne, tak jak my i lubią mieć dziwne/inne/nieznane gadżety z różnych względów, nie tylko snobistycznych, choć przyznam, że zainteresowanie polskich znajomych moim telefonem było całkiem miłe. Jeśli chcecie kupić sobie fajną oryginalną pamiątkę z Hiszpanii, telefon komuś bliskiemu, albo po prostu Wasz stary właśnie się rozwalił i musicie od ręki kupić inny, to z czystym sumieniem polecam Smartfony od BQ. Mój konkretny model to AQUARIS M 5.5 (czyli z pięcio i pół calowym ekranem).

 

Trochę ciekawostek o marce BQ, dla tych z zajawką biznesowo-technologiczną.

 

BQ jest naprawdę rozchwytywaną marką w Hiszpanii. O ile idąc w Polsce do sklepu, jest tam wszystko do iPhona i Samsunga (obudowy, przywieszki i inne duperele) o tyle idąc w Hiszpanii do sklepu połowa regału to iPhone, a druga połowa to właśnie BQ. W 2016 roku BQ prześcignęło iPhona w sprzedaży smarfonów na terenie Hiszpanii. Nie dziwię się, wiele ludzi wspiera to ”co nasze”, ja też wspierałam! Dwa razy z rzędu kupiłam telefony Overmaxa wspierając  to co „polskie” (Overmax to tylko Brand, ale zawsze coś). Oba się rozwaliły po roku, więc wzięłam z nim szybki rozwód i postanowiłam spróbować czegoś południowego.

Historia marki BQ jest prozaiczna i chyba gdzieś to już kiedyś grali.. chyba nawet u iPhona.. Grupa studentów z Politechniki Madryckiej, notabene wychowanych w tych bardziej zatłoczonych dzielnicach Madrytu, postanawia skomponować coś swojego. W 2013 wprowadza na rynek swój pierwszy hiszpański smartfon, który okazuje się hitem sprzedaży. Później było już tylko lepiej.

 

Co to znaczy hiszpański telefon?

 

Żeby była jasność, fizycznie telefon produkowany jest oczywiście w Chinach (zresztą tak samo, jak wspomniane iPhony czy Samsungi), ale ważny jest fakt, że w Chinach mieści się wyłącznie fabryka, która po prostu bardzo obniża koszty produkcji (utrzymania fabryki i ludzi). Natomiast co się tyczy samego telefonu (i innych produktów), powstają one od A do Z w Hiszpanii. To tutaj pod Madrytem opracowana jest cała koncepcja smartfona, jego funkcjonalność, materiały, wygląd. Produkt powstaje w Hiszpanii, tylko fizycznie wykonany jest w Chinach. Notabene na każdym smartfonie od BQ z tyłu widnieje duży dumny napis Designed in Spain Assembled in China. Nikt nie wstydzi się miejsca produkcji i tak wszyscy to robią. Cały sęk w tym, że projekt od początku do końca jest hiszpański.

 

Made in Las Rozas?

 

W 2003 roku spotkało się sześciu studentów inżynierii z Wydziału Inżynierii Telekomunikacji Politechniki w Madrycie : Alberto Mendez, Rodrigo del Prado, David Bejar, Ravin Dhalani Adam Muñoz i Ivan Sanche. W 2005 roku studenci założyli MemoriasUSB, firmę zajmującą się produkcją pamięci USB.

W 2011 BQ zaczęła projektować i produkować pierwsze czytniki elektroniczne dla firm, takich jak: Telefonica (Movistar eBook BQ), FNAC (Fnacbook) i Casa del Libro (BQ Tag / Tag). W tym samym roku BQ Cervantes był najlepiej sprzedającym się czytnikiem elektronicznym w Hiszpanii.

W 2012 roku firma BQ stała się oficjalnym projektantem i producentem tabletów i czytników elektronicznych firmy Fnac. Ponadto firma zaczęła wprowadzać na rynek czytniki dotykowe Cervantes Touch i Cervantes Touch. BQ w ciągu zaledwie jednego roku zwiększyło ilość pracowników ze 100 do ponad 700.

 

“Ważne jest kontrolowanie całego łańcucha. Jesteśmy inżynierami i chcemy wykorzystać naszą wiedzę, aby stworzyć nasz własny produkt. Jest to jedyny sposób, aby mieć realny wpływ na wszystko. Jeśli po prostu montujesz komponenty, zawsze znajdzie się inny dystrybutor, który Cię przekroczy”, mówi Rodrigo del Prado, zastępca dyrektora generalnego i jeden z siedmiu założycieli.

“Nie będziemy walczyć, aby być najtańszymi. Ale nie zamierzamy tworzyć  telefonu, który kosztuje 800 euro. Cena nie znaczy, że nasze telefony, które są warte czterokrotnie mniej, dają mniej korzyści. Poza pewnymi specyfikacjami, mamy dostęp do tej samej technologii, co te niby premium lub wysokiej klasy telefony. Dzieje się tak, ponieważ nasze koszty są znacznie niższe i nie musimy przeprowadzać dużej kampanii marketingowej, aby przekonać ludzi o tym, jak dobre są nasze telefony”, podkreśla Del Prado.

 

W 2017 roku BQ ze swoją najnowszą linią E (E ma symbolizować i podkreślać charakter de España) znalazł się w ścisłej czołówce telefonów sprzedawanych na zasadzie tzw. libre, czyli bez umowy z operatorem. Smartfon kosztuje około 250-350€ w zależności od modelu, czyli około 1500zł, jest to więc telefon średniej półki warty każdej zainwestowanej złotówki. BQ weszło (bądź właśnie wkracza) do oferty wszystkich dużych operatorów hiszpańskich (Telecable, R Cable, Jazztel, Movistar, Vodafone, Orange i Yoigo).

Dzięki dobrej reputacji swoich produktów, rozwój firmy był dynamiczny. Siedmiu pomysłowych studentów pozyskało apetycznego inwestora w postaci Diana Capital, jednak w ich rękach nadal pozostaje większa część udziałów, aby nie stracić kontroli nad własnym dzieckiem, które tak precyzyjnie i z pasją wychowywali.

Obecnie BQ jest na etapie poszerzania gamy produktów o nowe technologie, między innymi drukarki 3D. Może sobie taką kiedyś strzelimy, i jeśli już, to na pewno będzie od BQ! Marka również zrobiła mały krok w Europę. Otworzyła swoje biuro handlowe we Francji i drugie w Niemczech. Do Polski niestety się nie wybierają. 

 

 

 

 

[sharethis-inline-buttons]