ASTURIAS 01 • Principado de Asturias- Północna Hiszpania, czyli fotograf w plenerze :)
Asturia
Fotograf. Nośny temat, dziś oprócz fotografów profesjonalnych mamy także rzeszę ludzi z lustrzankami, niezłymi cyfrówkami a nawet świetnymi smartfonami. Łączy ich jedno- wszyscy są samozwańczymi fotografami. A trzasnąć sobie plener do portfolio gdzieś na południu Europy to nie lada gratka. No to może Hiszpania? Już wiem co widzisz; gorące piaski, palące słońce i soczystą zieleń. Muszę Cię zmartwić. Tam gdzie słońce jest palące nie uraczysz soczystej zieleni. Jak to? Prawdziwa Hiszpania to przecież gorąca Andaluzja! A no nie tym razem! Zapraszamy do Asturii :)
Poniższy wpis szczególnie skierowany jest do osób ze słabością do obiektywu, ale nie tylko ;) Dlaczego warto zrobić inaczej niż 90% turystów i nie wykupić lotu do Sevilli, Malagi czy nawet Walencji? A chociażby dla tego, że sami Hiszpanie wakacje spędzają na pięknej północy. Powodów jest mnóstwo, ale dziś przywołamy tylko te fotograficzne:
Po 1, wszyscy kochamy krajobrazy. Są ładne (jeśli znajdziemy dobry teren), soczyste (jeśli to dobra pora roku), dobrze oświetlone (jeśli mamy ładną pogodę), w zasadzie taki krajobraz to odwala całą robotę za nas, musimy tylko znaleźć interesujące nas ujęcie. W Asturii, krainie mlekiem i zielenią płynącej jest tyle inspiracji na ile pozwoli nam czas i paliwo w aucie. Skaliste urwiska, piękna zieleń, plaże o przeróżnym gruncie i budowie, jaskinie, lasy, cudowna przyroda… czy obok tego wszystkiego można przejść obojętnie? :)
Po 2, w dobie globalizacji coraz bardziej doceniamy folklor i regionalizm. W Asturii odbywa się mnóstwo regionalnych świąt, festynów i obchodów, które posłużyć mogą nam za ciekawy materiał.
Po 3, miasta miasteczka, miastunia! Hiszpania z klasycznych fotografii to przede wszytkim (piękne swoją drogą) białe nadmorskie miasteczka. Są rzeczywiście imponujące szczególnie wśród (wypalonej słońcem, ale jednak) zieleni. Ładnie podbity kontrast tworzy na prawdę ciekawe prace. Jeśli jednak chcesz iść o krok dalej i zrobić coś naprawdę ciekawego, gorąco polecam miasteczka na północy Hiszpanii. Domy są kolorowe, i mówiąc kolorowe mam na myśli, że są naprawdę kolorowe! Zielone, niebieskie, wiśniowe, fioletowe, żółte – mniam!
Po 4, wszyscy kochamy słońce i plażę. A co jeśli zamienimy tradycyjne zdjęcie morza z gorącą plażą nad którą nieśmiało zwisa dorodna palma, na widok dzikiej plaży? Asturia to kierunek turystyczny dla samych Hiszpanów. Mnogość tychże dzikich plaż, pięknych urwisk i wysokich klifów przyprawia o zawrót głowy. Plaża? – proszę bardzo, kamienista, żwirowa, skaliska, gruby piasek, drobny piasek? Ah, kamyczki? -połyskujące, matowe, kolorowe?
Po 5, na północy pozostało wiele zabytków z poprzednich wieków, monumentalnych budowli, posągów, ruin, a nawet zamków. Nierzadko nawet ta bardziej współczesna architektura potrafi być bardzo inspirująca.
Po 6, sport, sport i jeszcze raz sport. Nie uraczymy tu Camp Nou czy Estadio Santiago Bernabeu, ale cała Hiszpania tętni sportem. W Asturii obejrzeć można surfing, wycieczki rowerowe, górskie wspinaczki, a nawet wyścigi konne na plaży! No to co, tryb sportowy?
A kto z Was był w Asturii? Co Was urzekło? A może jednak wolicie gorące południe, albo turystyczne wyspy? Koniecznie dajcie znać w komentarzu :)
¡Nos vemos en Asturias!