Ładujemy akumulatory i realizujemy naszą listę marzeń:
1. Polska
Zrobiliśmy to! W październiku 2018 roku, zaraz po targach w Nadarzynie, o których możecie przeczytać TUTAJ, podjęliśmy dość spontaniczną decyzję o tym, że chcemy kupić przyczepę kempingową, wyremontować ją sobie, dostosować do swoich potrzeb i wyruszyć z nią w różne podróże, małe i duże :). Jak nam idzie remont, możecie obejrzeć na bieżąco TUTAJ.
W Polsce mamy jeszcze Żubra! Jest on na naszej liście od dawna, a nigdy nie było okazji, spełnić tego podpunktu. Fajnie będzie zobaczyć tego zwierzaka na żywo i zrobić mu kilka zdjęć :) Oby w końcu się udało!
Mamy już fotki z granicy Słowackiej, Czeskiej, Niemieckiej i Białoruskiej! Mamy nadzieję, że uda nam się uzbierać cały komplet :)
2. Hiszpania
Byliśmy na pustyni raz- zdecydowanie czujemy niedosyt. Był to szybki i spontaniczny postój, a to miejsce jest niesamowite i chcemy się tam wybrać ponownie. Tym razem na minimum dwa dni. Punktem obowiązkowym jest choć jeden park westernowy- chcę choć na chwilę poczuć się jak w „Powrocie do Przyszłości” :) Czy ktoś tu jeszcze ten film, tak jak ja miłością wieczną i ponad kontynentalną :) ?!
Bardzo lubimy zwierzaki i bardzo często tak wybieramy nasze trasy, aby spotkać po drodze jak najwięcej zwierząt i ogólnie być „blisko natury”. Niestety pandy w naturalnym środowisku zobaczyć się nam nie uda, a chcielibyśmy te rozkoszne kuleczki zobaczyć na żywo, dlatego też przy okazji pobytu w Madrycie, musimy się wreszcie wybrać do pandy :)
To dość nieoczywiste…, ale Galicja niejako nas „prześladuje” i czasami żartujemy, że „i tak skończymy w Galicji”, więc chcielibyśmy tam zamieszkać na kilka miesięcy.
To jest punkt ku przestrodze! Mieszkaliśmy w Blanes, a jeździliśmy nie wiadomo gdzie po całej Katalonii… bo przecież park jest obok, można do niego iść w każdej chwili…- chyba nie musimy dodawać, że oczywiście tej chwili zabrakło! Przeprowadziliśmy się, a w parku nie byliśmy. Może nie jest to super atrakcja okolicy- ale dla nas ma wartość sentymentalną- dał nam nauczkę, żeby nie odkładać rzeczy na później, bo nigdy nie wiemy co to później nam przyniesie.
Widzieliśmy ją w wielu produkcjach filmowych i postanowiliśmy, że jest to jedno z miejsc, które chcemy zobaczyć na żywo! Ktoś z Was był może w Melilla albo Ceuta?!
Prozaiczne…, ale dla kogoś, kto zawsze zwiedza samochodem i nim podróżuje, wypad na wyspę samolotem robi się pewnego rodzaju wyzwaniem i małym punktem do spełnienia.
3. Francja
Ta chrupiąca skórka… ten zapach… te w Polsce całkiem nieźle smakują, więc musimy koniecznie jadąc do Hiszpanii przez Francję, stanąć na śniadanie w jakiejś przydrożnej piekarence, najlepiej w małym miasteczku… i spróbować prawdziwego Le croissant mniam!
ZROBIONE: Nasze francuskie śniadanie zaliczyliśmy w 2015 roku, a smak prawdziwego francuskiego rogala jest o niebo lepszy od smaku tego z Polski. Czuć lekką goryczkę, owszem, ale całość dopełnia niezwykle maślany smak. Cudo! Polecamy każdemu, kto lubi wypieki.
Paryż nie kojarzy nam się z miłością. Nie kojarzy nam się z modą, elegancją i szykiem. Szczerze mówiąc kojarzy nam się z brudnymi ulicami, wszędobylskimi koszami na śmieci, dużą ilością ludzi, wielokulturowością, zderzeniem bogactwa z biedą… ogólnie rzecz ujmując, kojarzy nam się raczej negatywnie. Wielokrotnie kusiło nas, aby zjechać trochę z drogi i zobaczyć Paryż na własne oczy, aby potwierdzić lub obalić indywidualny stereotyp tego miasta. W końcu to zrobimy, skoro już się pojawiło na naszej liście :) A Wam jak kojarzy się Francja? Byliście kiedyś w jej stolicy? :)
4. Portugalia
5. Włochy
Tak! Właśnie z tym kojarzą się nam Włochy. Z pizzą i pięknymi, północnymi, górskimi widokami. Koniecznie musimy to połączyć i uwiecznić na fotografii, którą wydrukujemy i wstawimy w antyramę w salonie.
Mamy nadzieję, że kolejnym muzeum motoryzacyjnym, które odwiedzimy będzie właśnie FIAT. Co by nie mówić o włoskim koncernie, ma pod swoimi skrzydłami wiele marek i obszerną historię na kartach motoryzacji. Na pewno warto!
6. Monaco
Nic dodać, nic ująć. Jest tu ktoś z Monaco ?! :)
7. Ukraina
8. Czechy
9. USA
Po tylu godzinach amerykańskiej kinematografii chyba trzeba wreszcie zobaczyć to na żywo :)